Osobie poddanej prześladowaniu w miejscu pracy można i trzeba pomóc nie tylko poradą prawną, wysyłając ją do sądu lub innych instytucji po wymierzenie sprawiedliwości. Osoba mobbowana bardzo dotkliwie cierpi. Jest to ból psychiczny, wynikający z podeptania godności, braku uznania, wykorzystania, zastraszenia pozbawieniem środków do życia, napiętnowania, izolacji społecznej. Są to ciężkie urazy psychiczne, jakie człowiek może doświadczyć w życiu. Mobbingu nie można bagatelizować, traktować lekceważąco lub z lekką pogardą dla jego ofiary i podejrzeniem, że na pewno czymś sobie na takie traktowanie zasłużyła.
To, czego najbardziej pragnie ofiara mobbingu, to przerwanie izolacji wokół niej i możliwość opowiedzenia komuś o swoim problemie. Jest to potrzeba komunikacji z osobą życzliwą. Możliwość słownego wyrażenia swego cierpienia psychicznego przynosi ulgę i pozwala zrozumieć innym sytuację, w którym znalazła się ofiara. Jak twierdzi M. F. Hirigoyen, „w relacjach zawodowych należy wzmocnić nacisk na dialog i słuchanie. To słuchanie powinno być empatyczne, bez względu na zajmowane stanowisko. (…) Trzeba być uważnym na postawy wycofania wśród współpracowników, odgadywać ich trudności w formułowaniu zastrzeżeń. Trzeba identyfikować osoby mające trudności czy odnoszące porażkę, zanim ich nie porwie nurt negatywnych zdarzeń. (…) Wysłuchiwanie z szacunkiem pracownika jest szczególnie ważne, gdy osoba ta przeżywa okresowe trudności. (…) Nazywanie rzeczy po imieniu jest także przezwyciężaniem lęku przed konfliktami. Jest wyrażeniem zgody na konfrontację, ewentualne starcie i sprzeciw” (Hirigoyen, Molestowanie w pracy, Poznań 2003, s. 287, 288, 290).
Rozmowa z osobą prześladowaną powinna iść w kierunku wzmocnienia stanu psychicznego ofiary, ułatwienia jej wyzwolenia się z lęku przez nazywanie problemów i przywracanie realności w percepcji jej sytuacji. W szczerej rozmowie z ofiarą należy wyrazić solidarność z nią, „stanąć po jej stronie”. Innym ważnym celem rozmowy z prześladowanym pracownikiem jest udzielenie mu pomocy w pozbyciu się poczucia winy za zaistniałą sytuację. Mobber uczynił wiele, aby ofiara czuła się winna stawianych jej zarzutów, nawet tych najbardziej absurdalnych. Natomiast osoba wspomagająca prześladowanego pracownika nie powinna czynić go odpowiedzialnym za to, że znalazł się w pozycji ofiary. Należy dążyć do tego, aby upokarzany pracownik zachował wysoką samoocenę. Osoba mobbowana jest w stanie silnego lęku, wyolbrzymia zagrożenie, siłę i układy mobbera, czuje się zmuszona przez niego do odejścia z pracy lub nawet do samobójstwa. Trzeba wykazać jej, że zagrożenie jest wprawdzie realne, ale nie aż tak wielkie, jak to odczuwa ofiara. Zdobycie innego zatrudnienia jest wprawdzie trudne, ale nigdy nie jest niemożliwe. Najgorszym wyjściem jest pozostawanie w pracy za cenę zrujnowania sobie zdrowia. To właśnie jest najgorsze.
Pomaganie osobie mobbowanej jest trudnym zadaniem dla jej otoczenia, szczególnie dla przyjaciół w pracy, znajomych oraz dla najbliższej rodziny. Dla przyjaciół z pracy kontakty z osobą mobbowaną są realnym zagrożeniem dla ich pozycji zawodowej i zatrudnienia w firmie. Dla innych ludzi osoba mobbowana jest uciążliwa, ponieważ nieustannie wraca do swego problemu, często o nim mówi. Napawa swoje otoczenie poczuciem bezradności, znudzenia ciągłym narzekaniem, współczuciem i w końcu irytacją. Irytacja osób postronnych w tym wypadku jest skutkiem frustracji z powodu bezsilności wobec tej sytuacji. Frustracja rodzi agresję. Ponieważ agresja nie może być skierowana na sprawcę, czyli mobbera, więc łatwo może się skierować na ofiarę. Osoby postronne często są zaskoczone swoją reakcją – serdecznie współczuwają bliskiej i skrzywdzonej osobie i jednocześnie przeżywają wobec niej odruch agresji. Tymczasem bez pomocy osób bliskich ofierze jest bardzo trudno osiągnąć równowagę psychiczną i zdolność do racjonalnego działania.
Poradził: Tadeusz Stalewski